Thursday 8 April 2010

powiało wiosną

nareszcie wiosna rozpachniła się dzisiaj na dobre! Mieliśmy co prawda w tym roku kilka znośnie słonecznych dni, ale i tak nieporównywalne to jest z zeszłoroczną wiosną... 12 miesięcy temu byliśmy z Fabem na naszej pierwszej wspólnej wycieczce, pływaliśmy na deskach w Walii, wróciliśmy przypieczeni słońcem tak, że skóra schodziła nam z nosów przez tydzień.. w porównaniu do wspomnień ten rok prezentuje się nieco mizernie, staramy się jednak chwytać kazdy mozliwy promień słońca dlatego w niedzielę wielkanocną wybraliśmy się na wieś, do domu (a może raczej posiadłości :D) gdzie nasza koleżanka pracuje jako aupair. Przez pół dnia siedzieliśmy w ogrodzie, graliśmy w tenisa, spacerowaliśmy i pstrykaliśmy zdjęcia-miejsce samo się o to prosiło :)





wiosna dodaje życia też moim roślinkom, szalona bazylia i tymianek ''produkują'' drugą serię listków, lawenda wyjrzała nieśmiało z nasionek, rozmaryn też chyba się do tego szykuje, a trawa cytrynowa pięknie pnie się w górę :) Jako, ze dzisiaj bylo wyjatkowo pięknie wystawiliśmy roślinki na parapet żeby złapały trochę słońca! Nie mogę się doczekać przesadzania ich do większych doniczek i rozstawiania dookoła mieszkania!


Natchniona tą wiosenną energią zaczęłam robić mega porządki, połączone z zamienieniem miejscami letnich i zimowych ciuchów (zimowe do pudeł, letnie do szafy), kilka toreb powędrowało do charity shopów i dzięki temu mam miejsce na nowe zakupowe zdobycze! Planuję małe przewietrzenie szafy przed wyjazdem do Turcji, więc akurat jak znalazł! Póki co, doczekałam się swojej wymarzonej, jak to moja szefowa powiedziała ''designerskiej'' torby :) Kupiona na przecenie w Cath Kidston jest spełnieniem moich marzeń. Odkąd pierwsyz raz odwiedziłam ten sklep mam w głowie tę stylistykę, kwiaty, gwiazdki, kropeczki na wszystkim, począwszy od ubrań, przez kuchenne akcesoria i dodatki na wyprawce dla niemowląt, notesach, przyborach do szycia i kraftowania kończąc. Jako że kupowałam online do torby dokupiłam sobie fartuszek :) Spełnienie marzeń razy dwa więc!

To szaro-rózane pod spodem to wspomniana torba, wielka, pojemna, mega wygodna. Mam nadzieje, ze wkrotce pokaze normalne zdjecie na sobie, czyli torba w akcji. Czerwony materiał na górze to fartuszek :)


Poza tym dzisiaj w szale zakupowego popołudnia z Fabem (musieliśmy kupić nową suszarkę...) sprawiłam sobie szary notes, w którym zamieszka journal-pamiętnik z mojej pierwszej wyprawy do Turcji i ołóweczek z piękną oprawką na przecenie w Paperchase. No i nowe okulary przeciwsłoneczne :) Odhaczam w ten sposób moją przedwakacyjną listę zakupów. Za 3 tygodnie i dwa dni BON VOYAGE!! PS. Poza wiosną wielką radość w naszych serduchach wywołuje fakt, że Fab ma już wbitą w paszporcie wizę, możemy więc razem zostać w Anglolandii przez następny rok :) Kamień z serca!

No comments:

Post a Comment